środa, 25 lipca 2012

Moja relacja z LGP - 20.07.2012r.

PIĄTEK 20.07.2012r.

W piątek trochę przeszkadzało mi to, że konkurs będzie o tak późnej porze.  Tym bardziej, że zapowiadali deszcz. Ale dla moich ukochanych skoków wszystko.
Wiedziałam, że rano nasza polska drużyna ma trening na sali, więc wybrałam się na miasto. Na początku rzeczywiście zobaczyłam ich autobusy stojące w centrum. Zbliżała się 12.00 i według moich obliczeń, nasi skoczkowie mieli zaraz wyjść. No i rzeczywiście, moja intuicja znowu mnie nie myliła. Najpierw wyszli trenerzy, a potem Maciek Kot z Piotrkiem Żyłą. Bez wahania powiedziałam mamie, żeby wyciągnęła aparat (bo we wcześniejszym dniu Maćka nie udało mi się złapać do wspólnej fotki). Podeszłam do nich. Zapytałam się ich, czy mogłabym poprosić z nimi zdjęcie. Uśmiechnęli się, a Maciek zażartował ,,Zależy z kim” . :D . A ja ,,Z obydwoma oczywiście” . xD. Oni w taki chichot, ale ustawili się do fotki. Piotrek trzymał w ręce buty, ale położył je na ławce obok, żeby nie przeszkadzały. No i mamy dwie fotki. :D . Tylko jakieś babki wlazły nam w kadr -,-. xD .Swoją drogą, to chyba był ktoś z rodziny Piotrka, bo nasz ,,Wiewiór” się z nimi witał .Po zrobieniu wspólnego zdjęcia podziękowałam i życzyłam im powodzenia w drużynówce. Oni również ładnie podziękowali  i wsiedli do autobusu. Ja już taka szczęśliwa, obracam się, patrzę. O kuźwa, Piotrek zostawił se buty !. :D Hahah, położył sobie wcześniej na ławce i przez to zdjęcie kompletnie o nich zapomniał.  Chciałam mu to dać, ale już odjechali. Myślałam, że sobie przypomni i się po to wróci. W końcu nie mogli odjechać tak daleko.  Ale cały czas się z tego lałam. Biedny Piotruś. Przeze mnie stracił takie fajne buciki :D. Potem jak wracałam to już tego nie było.  Albo się wrócił, albo mu ukradli, co jest bardziej prawdopodobne. Taka Polska.
Po łażeniu sobie po mieście zobaczyłam autobus norków *__*. Stali przed salą i rzeczywiście mieli mieć wtedy trening. Chciałam czekać jak wyjdą, żeby do nich podejść, tym bardziej, że paru z nich nie dorwałam wcześniejszego dnia, ale mama powiedziała żebyśmy szli coś zjeść.  No dobra, niech będzie. Kiedy wracałam i zobaczyłam, że autobus odjechał czułam się jakby ktoś mi strzelił w łeb. xD. No kurde, co za pech. Na chwilę mnie nie ma a oni akurat  wtedy muszą sobie pojechać.
Potem poszłam kupić sobie jakiś zestaw kibica. Między innymi kupiłam sobie dużą norweską flagę. Chciałam tym sprawić uśmiech na twarzy Toma, Vegarda, Bardala i innych. Hahah, i udało się. :D <3. Tylko szkoda, że Sklettcika nie było w drużynówce :<
Nie mogłam się doczekać konkursu, ale w końcu nastała godzina  17.00. Oczywiście, jak zawsze z dwugodzinnym wyprzedzeniem musiałam tam być. Znowu stanęłam sobie na placu, gdzie parkowały poszczególne ekipy. I czekałam... Wtedy poznałam bardzo miłą dziewczynę i stwierdziłyśmy, że razem będziemy polować na skoczków. Hahah i muszę wam powiedzieć, że we dwie robi się to jeszcze lepiej.  Ja przede wszystkim chciałam złapać Toma, do wspólnego zdjęcia. Bo w czwartek nie udało się, bo mama z aparatem oczywiście nie zdążyła. -,-. Dzisiaj w centrum też go nie złapałam, bo odjechali, no to do trzech razy sztuka.
Na początku, gdy przyjechali Polacy, podeszłam do Kamila po autograf dla koleżanki. Zgodził się bez problemu i poszłam.
Po drodze zobaczyłam przechodzącego Petera Prevca, którego spytałam o wspólne zdęcie. Stwierdziłam też, że jest on najmilszy ze Słoweńców. :D. Pożyczyłam mu powodzenia, a on uśmiechnął się i podziękował.
No i w końcu. Przyjechali Norwegowie. Moja koleżanka już ustawiała się z moim aparatem, a ja z jej. :D. I oblężenie na Toma. xDD. Nie no, żartuję. Ale faneczki naprawdę dopisały. :D
Nagle zaczęło lać. I to tak strasznie mocno. Fajnie, że ja nie miałam ani kaptura, ani peleryny, ani parasola. Nie miałam czasu dzwonić po mamę, a tym bardziej tam iść, bo przez to straciłabym swoją okazję. Musiałam czekać i patrzeć jak mi wszystko moknie. Nie ma co. xD. Ale opłacało się.
Wysiedli... najpierw Tom.  Oczywiście wszystkich powitał swoim cudownym uśmiechem i iskierkami w oczach . *__* Wtedy stwierdziłam, że na pewno będzie moim mężem, tym bardziej że w pierwszą noc we Wiśle śnił mi się nasz ślub. xD. A sen w nowym miejscu zawsze się spełnia. :D Więc w takim razie zbierajcie już kasę na weselę, moi drodzy :D
No, ale wracając do Hildziaka to zaczął rozdawać swoje podpisane karty autografowe. I dostałam. :DD Taka ładna, jak od Morgiego, którą dostałam pocztą. :D .Kiedy hotfaneczki zdobyły to co chciały i poszły, a ludzi w koło niego było już mniej, zdecydowałam się do niego zagadać. Podeszłam i się przywitałam.  Zapytałam jak się ma, a on odpowiedział że bardzo dobrze. :). No więc spytałam o wspólne zdjęcie, a on że oczywiście. I wtedy jak na złość aparat się wyłączył. No normalnie nie mogłam. Czemu akurat teraz ? Jakieś dziewczyny znowu zaczęły znów do niego nadbiegać. Już myślałam, że straciłam swoją szansę, ale Tom nadal tam stał. Czekał aż na nowo załączę aparat. O.o  W końcu się udało i znowu do niego podeszłam. Wtedy moja koleżanka zrobiła nam już dwie fotki. Ojejejej, podziękowałam. Potem, kiedy Tom szedł w stronę domków znów go zaczepiłam i zapytałam o zdjęcie z moją koleżanką. Bo po zrobieniu fotki ze mną otoczyły go faneczki i nie dałyśmy rady znów podejść. Ale bez problemu się zgodził. :) I taaak ładnie uśmiechnął *__*. Powiedziałam mu, że będę kibicować Norwegom, a on powiedział że świetnie. : D I odszedł... wtedy tyle go już widziałam.
W końcu poszłam na serię próbną.  Kiedy skakali Norwegowie machałam im norweską flagą. I kiedy schodzili, to też. Praktycznie każdy, gdy to widział to taki banan w moją stronę. :D  Bo fajnie, że mam taką wielką norweską flagę, a polską taką małą. xD.  Hahah, a Tom to już w szczególności się śmiał.  :D.  Chociaż on to czy mu coś wyjdzie, czy nie to zawsze jest uśmiechnięty. :)  Mega pozytywny człowiek . :D
Kiedy zaczął się konkurs i weszliśmy na antenę, wtedy zaczęły się te prawdziwe emocje.  Zaniepokoiły mnie trochę skoki Norwegów, bo po pierwszej serii byli na 6 miejscu. Liczyłam, że w drugiej odrobią straty. Aczkolwiek cieszyłam się bardzo z 2 miejsca naszych Polaków.
Czekamy sobie na drugą serię, a tu... światło zgasło. Ja to myślałam normalnie, że z tego wszystkiego zakręciło mi się w głowie i zemdlałam. xD. Ale nie. :D. Spiker mówi, że muszą naprawić ten problem.  Mija 10 minut, 20, 30 i nic. Widzę skoczków, którzy czekają u góry i patrzą w tą ciemność.
W końcu komunikat, nie będzie 2 serii. Z jednej strony się cieszyłam, bo Polacy byli drudzy. A z drugiej nie, bo Norwegowie byli na szóstej pozycji, a jeszcze chciałam obejrzeć sobie ich skoki . -,-.  Ale nie ma złego co by na dobre nie wyszło.
Potem już światła się zaświeciły i była piękna dekoracja. Szkoda tylko, że Słowenia wygrała, bo za nimi nie przepadam, ale trudno. Cieszyłam się też z trzeciego miejsca Niemców, bo są oni moją trzecią ulubioną drużyną, zaraz za Polakami i Norwegami.
Kiedy wracałam zobaczyłam Toma siedzącego w autokarze. A właściwie jego sylwetkę. Pomachałam mu. Nie wiem czy odmachał, czy się uśmiechnął, czy zignorował, bo szyby były przyciemniane.
A więc cała mokra, zmęczona, ale zadowolona czekałam na następny dzień. : )

Zdjęć ze skoczkami nie będę tutaj dodawać. :). Można sobie obejrzeć część na moim tt. <3 https://twitter.com/ILoveSkijumping
A jeśli macie jakiekolwiek pytania to śmiało pytajcie :)

Już niedługo ostatnia relacja z soboty.

5 komentarzy:

  1. Łiiiiiii pierwsza xDD Peeeeeeeeeeeteeeeeeeer *.* Ja też chcę z nim zdj! <3 ;( No a mi się śniło to z Maćkiem, ale poproszę Kubę <3 więc szybko ich poznaj ;D
    Karolina ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, Boże, Bożeeeeeeee ♥___♥ jaka zazdrość x DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że będziesz na PŚ Wisła i Zakopiec, bo relacji nie opuszczę na 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bawisz mnie, kilka razy wspominasz o "faneczkach" będąc jedną z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tobie mnie oceniać. :)
      pozdrawiam.

      Usuń